Zachciało mi się czegoś z jabłkami. Czegoś co ma dużo ciasta
i dużo jabłek. To ciasto spełnia oba warunki :-) Po za tym swoim wyglądem
idealnie nadaje się do zaskakiwania rodziny przy obiedzie zwłaszcza,
jeśli z resztek ciasta powycina się jesienne listki, które utworzą 'koronę' na
naszym jabłeczniku.
Składniki:
3 szklanki maki pszennej
Szklanka cukru pudru
3 jajka
160g miękkiego masła
2/3 szklanki gęstej śmietany 18%
1 łyżeczka proszku do pieczenia
6 dorodnych jabłek (antonówka, szara reneta)
½ łyżeczki cynamonu
2 łyżki cukru pudru do posypania jabłek
Jajko do posmarowania wierzchu
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić na cienkie
plasterki. Przełożyć do miski, posypać cukrem pudrem oraz cynamonem, wymieszać
i odstawić do lodówki na czas przygotowania ciasta.
Masło utrzeć z cukrem. Gdy składniki dobrze się połączą a
masa stanie się lekko puchata dodawać stopniowo po jednym całym jajku i łyżce
śmietany. Dodać przesianą przez sito mąkę i proszek do pieczenia, wyrobić
ciasto (w razie potrzeby dosypać trochę mąki – moje ciasto wymagało aż całej
dodatkowej szklanki mąki zanim osiągnęło konsystencje umożliwiającą wałkowanie).
Odstawić na godzinę do lodówki
Podzielić ciasto na 2 części – mniejszą włożyć do lodówki, większą
rozwałkować i wylepić nią tortownicę wysmarowaną wcześniej tłuszczem tworząc
bok wysokości 3-4cm. Nakłuć ciasto widelcem, wyłożyć folią aluminiową i wysypać
ceramiczne kulki (albo groch :-) Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 20min
w 200oC. Wystudzić.
Na zimnym spodzie ułożyć równo plasterki jabłek i przykryć
rozwałkowaną cienko pozostałą częścią ciasta. Zalepić dokładnie brzeg i zrobić
kilka promienistych nacięć na wierzchu, posmarować jajkiem rozkłóconym z łyżką
wody. Piec 40-45 min w 180oC (do momentu aż jabłecznik ładnie się przyrumieni a
boki zaczną odchodzić od tortownicy)
Źródło: 'Słodka Kuchnia Polska' Ewa Aszkiewicz.
Jaki śliczny jabłecznik!!!! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
prezentuje się super. smakuje na pewno też :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie. I to przypieczone ciasto z wierzchu... Aż ślinka leci :)
OdpowiedzUsuń