Powstały spontanicznie, z przepisu na kruche ciasto do tarty
Tatin. Kolejna łubianka podarowanych mi owoców wymagała przetworzenia,
zdecydowałam wiec, że te dla odmiany wylądują w małych tartaletkach.
Składniki (na ok. 5 sztuk):
200g maki pszennej
120g masła (mocno schłodzonego)
1 jajko (prosto z lodówki)
1 łyżka cukru pudru
szczypta soli
kilka garści porzeczek, lub innych miękkich owoców (maliny,
jeżyny, jagody)
kilka łyżek cukru
Mąkę, sól i cukier puder wsypać do malaksera, dodać
pokrojone w kostkę masło i wbić jajko. Wyrabiać na wysokich obrotach, do
otrzymania jednolitej kuli ciasta. Wyjąć, owinąć w folię i zostawić w lodówce
do schłodzenia na 30min.
Formy na tartaletki wysmarować masłem, wylepić warstwą
ciasta (ciasto nie powinno mieć więcej jak 4mm grubości). Spód nakłuć widelcem.
Na ciasto położyć kawałek folii aluminiowej, docisnąć i obciążyć ceramicznymi
kulkami lub fasolą. Podpiec przez 8-10 min w 180oC. Wyjąć z piekarnika i usunąć
folię.
Podpieczone tartaletki napełnić owocami, posypać na każdą
łyżkę cukru*. Z pozostałego ciasta rozwałkować placek o grubości ok. 3mm,
pokroić w paseczki szerokości ok. 5mm i ułożyć z nich kratkę na wierzchu
każdego ciastka. Piec 10-15 min w 180oC, aż ciasto nabierze złotego koloru.
Podawać posypane cukrem pudrem.
* ilość cukru zależy od słodkości owoców. Moje porzeczki
potrzebowały dość sporo cukru :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz