Składniki:
250 g
mielonego mięsa z kurczaka
1 małe jajko, roztrzepane
2 łyżeczki cukru
1 ½ łyżeczki sosu sojowego
Mielone sansho, do posypania*
Sos Tare:
6 łyżek stołowych mirin
4 łyżki stołowe sosu sojowego
3 łyżki sake
Mięso mielone wymieszać z jajkiem, cukrem i sosem sojowym. Wilgotnymi
dłońmi podzielić na 16 części jednakowej wielkości i z każdej z nich zrobić
niewielką kulkę. W rondlu zagotować wodę i na średnim ogniu gotować partiami
przez 2 min po 4-5 kulek.
Mi wyszło 8 kulek wielkości sporego orzecha włoskiego, w
dodatku miałam trochę mniej mięsa i duże jajko, przez co masa była bardzo
luźna. Musiałam się poratować odrobiną bułki tartej. Mimo wszystko konsystencja
nie pozwala na swobodne formowanie kuleczek, najlepszym sposobem jest
nabieranie mięsa palcami zanurzonymi wcześniej w zimnej wodzie, zgrubnym uformowaniu
kulki i wrzuceniu jej od razu do wrzątku.
Przygotować sos Tare: wlać mirin, sos sojowy i sake do
niewielkiego rondla. Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować 7-8 min do
zredukowania o ok 1/3.
Na patelni z grubym dnem na średnim ogniu rozgrzać
olej. Wrzucić na patelnię kuleczki i
smażyć 5 min, często obracając, aby się równomiernie zezłościły. Zdjąć kulki z
ognia, każdą zanurzyć w sosie i położyć na gorącej patelni na 3-4 min, aż sos
wyschnie. Proces powtórzyć 2-3 razy, aż kulki nabiorą złotobrązowy kolor.
Odłożyć do ostygnięcia i nabić po 2 kulki na bambusowe
szpikulce. Posypać mielonym sansho.
Zastosowanie?
Jako przystawka, dodatek do ryżu. Ja dziś zapakowałam w pudełko śniadaniowe razem z porcją ryżu z jajkiem i tak wyposażona wyprawiłam Młodą do roboty.
*Shanso – górska odmiana pieprzu, nieco mniej ostra z
miętowym aromatem. Nadaje potrawom lekkiego kwaskowego posmaku. Niestety musiałam
pominąć.